Wyszedłem z kibelka i biegnę do sali treningowej.Otwieram drzwi i z okrzykiem-Przepraszam za spóżnienie!-staję przed Kazekage.-Mogę do Ciebie mówić inaczej niż Kazekage? Na przykład po imieniu, albo po prostu sensei?.

-Hmm...Niech się zastanowię...Sensei może niech na początek zrobisz mi trening z walki bronią itp.-powiedziałem do mojego nauczyciela

-Rozumiem sensei!-powiedziałem do Kazekage i wziąłem od niego kunai.Skupiam się na celu i rzucam nożem.

-Rozumiem sensei!-krzyknąłem i zabrałem się znów do rzucania. Tym razem patrzyłem się w cel ok.2 minuty i rzuciłem kunai.

-Dziękuję Sensei!Tym razem pójdzie mi lepiej!-krzyknąłem i wziąłem do ręki kunai. Patrzę w cel i skupiam się najmocniej jak mogę.Czekam 5 minut , a potem rzucam z pewnością.

-Dobrze chcą walczyć sensei!Jeśli mogę to wezmę kij!-powiedziałem do mojego nauczyciela

Przełykam ślinę, biorę kij, uśmiecham się słabo i odzywam do sensei'a:-Dobra! Postaram się!-Po czym biegnę do marionetki, Dżgam kijem, blokuję się i odskakuję.