Forum o Naruto i naruto Shippuden.
Hokage
-Cześć Mizashi.Nasza misja polega na tym , że musimy dostarczyć pewną niezbędną paczkę do wioski Suna-Gakure.Jeśli będą jacyś Gennini do pokonania to ty z nimi będziesz walczyć.Gdy będą Chuunini lub osoby z rangą wyższą ja ci pomogę.-mówię i wychodzę z wioski
Offline
Hokage
Też zaczynam biec tylko niezbyt szybko , żeby Mizashi mógł dotrzymać mi kroku
Offline
Hokage
-Jutro rano , lub dziś wieczorem będziemy w Sunie.To zależy od wrogów.-powiedziałem
Offline
Hokage
Nagle przed nami wyskoczyło dwóch Jouninów i jeden Gennin.
-Nie przejdziecie dalej!-krzyknęli.Zobaczyłeś , że są z Kiri-Gakure
-Mizashi ja załatwię Jouninów , a ty walcz z Genninem.-powiedziałem i zacząłem walczyć z Jouninami
Offline
Genin
-Dobrze sensei!-powiedziałem i zacząłem walczyć z Genninem.Użyłem Bakuhatsu Kirigirisu i odskoczyłem 5 m dalej
Offline
Hokage
Pasikoniki znalazły się przy przeciwniku.Jednak ten zaczął robić jakieś powietrzne jutsu i odpchał je w twoją stronę.Pasikoniki znowu zaczęły na niego biec.Ten podskoczył i rzucił w nie kunai'ami.Nie trafił , ani razu , ale zaczął rzucać kunai'ami w ciebie.
Offline
Hokage
Jeden z kunai'ów cię drasnął w okolicach łydki.Nie była to powarzna rana tylko lekka "rysa".Sam trafiłeś go jednym kunai w bok.Jednak mały szybko owiną raznę bandażem i łykną pigułkę z krwią.jeden z pasikoników wskoczył na pigułkę i razem z nią wleciał do gardła
Offline
Hokage
Pasikonik eksplodował mu w przełyku.Nagle zza krzaków wykoczył drugi Gennin.
-Jest twój!-krzyknąłem
Offline